1. Piosenka o Prawach Dziecka – powtórzenie
2. Prawa dzieci – słuchanie opowiadania O. Masiuk czytanego przez Rodzica
Prawa dzieci
Olga Masiuk
Marysia usiadła zrezygnowana.
– Nie wiem, jak to jest być Pakiem – powiedziała do mnie. – Ale być dzieckiem jest bardzo, bardzo trudno.
– Naprawdę? Myślałem, że to przyjemność.
Marysia pokręciła głową.
– Niczego ci nie wolno. Nie masz do niczego prawa. Nie jesteś normalnym człowiekiem.
– Ja nie jestem. Ale wydawało mi się, że ludzie-dzieci mają całkiem nieźle – rzekłem.
– To nieprawda – westchnęła Marysia i pobiegła bawić się z Martą.
Dużo o tym myślałem. Poszedłem do Jacka, bo on jest bardzo mądry.
– Jacku, jak to jest być dzieckiem, dobrze czy źle? – zapytałem.
– Słabo – odpowiedział Jacek. – Niczego ci nie wolno. Tylko zakazy: nie rób tego, nie rób tamtego.
– A co wolno? – chciałem się dowiedzieć.
Jacek pomyślał chwilę:– Czy ja wiem… chyba nic.
Nie wyglądało to wszystko za dobrze. Popatrzyłem, jak dzieci się bawią. Były bardzo dzielne, zachowywały pogodę, mimo iż niczego nie mogły i nie miały żadnych praw.
Następnego dnia pani powiedziała, że zaczniemy czytać nową książkę, o Januszu Korczaku. Powiedziała, że to był taki człowiek, który rozumiał, że dziecko jest tak samo ważne jak dorosły, i uważał, że dzieci powinny mieć swoje prawa. Nie wiem, jak pani to robi, ale zawsze czytamy takie książki, które pasują do naszych rozmów. I czytała nam, jak Korczak prowadził dom dla sierot i jak podpisywał z dziećmi umowy, i płacił im, jeśli dotrzymywały umów. Na przykład ktoś oświadczał, że nie będzie się złościł przez tydzień, i Korczak zapisywał to w zeszycie. To była umowa. Mówił, że dzieci trzeba traktować poważnie, tak samo jak dorosłych.
– Tamte dzieci miały dobrze – powiedziała Marysia. – Nam nic nie wolno.
– Naprawdę tak myślisz? – zapytała pani.
– Oczywiście. Moja mama zawsze mówi, że się mylę – powiedziała z goryczą Marysia.
– Mój tata też – dodał Staś.
– Najbardziej moja babcia tak mówi! – krzyknął Witek.
– A w jakich sprawach się mylicie tak bardzo? – zapytała pani.
– Ja mówiłam, że powinniśmy jeść lody codziennie – odpowiedziała Marysia.
– Ja, że lepiej byłoby jechać na wakacje w góry niż nad morze – wyjaśnił Staś.
– Rodzice o tym z wami dyskutują? – zapytała pani.
– Pewnie, że tak. Spróbowaliby nie – zakrzyknął Staś. – W końcu mamy coś do powiedzenia.
– I słuchają waszego zdania? – chciała dalej wiedzieć pani.
– Wiadomo – powiedziała Marysia. – Przecież mamy prawo powiedzieć, co myślimy.
Pani o nic już nie zapytała, za to zrobił to Witek:
– Czy to koniec czytania? Bo chciałbym się pobawić w pociąg. Mogę?
– Tak, koniec. Możecie iść się bawić, jeśli chcecie – powiedziała pani.
I wszyscy pobiegli. Tylko ja zostałem, bo nie mogłem zrozumieć, jak to jest z tymi prawami dzieci.
Rozmowa na temat opowiadania: Jaki problem miała Marysia?; Dlaczego dzieci uważały, że nie mają żadnych praw?; Co to znaczy „mieć do czegoś prawo”? Jakie prawa mają dzieci?; Jakie prawa mają dorośli?
3. „Balony” – zabawa ruchowa przy muzyce. Dziecko samodzielnie nadmuchuje balony. Spontaniczna zabawa z balonami przy dowolnej muzyce. Rysowanie na balonach twarzy wyrażających wybrane emocje. Dziecko i Rodzic dowolnie poruszają się przy melodii wraz z balonami.
4. „Pantomima” – zabawa dramowa. Rodzic wymienia cechy i upodobania, które różnią ludzi, np. wysoki, niski, chudy, gruby, z bujnymi włosami, z brodą, lubi jeść lody, lubi jeść zupy, lubi jeździć na hulajnodze, lubi jeździć konno, a dziecko pokazuje te cechy za pomocą gestów i mimiki.
5. “Tu mam ręce” – zabawa ruchowa
Tu mam ręce
J. Stadnicka, A. Hann
Tu mam ręce, tu mam nogi,
a pośrodku brzuszek.
Tu mam głowę, a na głowie
z obu stron mam uszy.
Moje ręce klaszczą ładnie: klaś, klaś,
nogi tańczą raz i dwa: tupu, tupu,
W głowie mam pomysłów dużo: ho, ho!
Buzia śpiewa: tralala (tralala).
Tu mam brodę, a tu nosek,
tu jest moje czoło.
Jak zobaczę się w lusterku,
śmieje się wesoło.
6. Karta pracy (str. 56, 57)